Dzień dobry!
Pogoda dziś jaka jest każdy widzi. Padający z nieba śnieg z deszczem niespecjalnie zachęca nas do wyjścia z domu. My z Potworzętami musieliśmy dziś jednak pomaszerować z rana do przedszkola i choć zmarzłam trochę, to widząc radość dzieciaków od razu robiło mi się cieplej.
W drodze do domu snułam szydełkowe plany na jesienne i zimowe chłody dotyczące mojej osoby, bo zmarzluch ze mnie straszny ;)
Niemniej plany muszą chwilę zaczekać, bo ktoś czeka niecierpliwie na moje rękoczyny ;)
Usiadłam więc zaraz po powrocie do domu z kubkiem gorącej kawy i szydełkiem oraz włóczką Spaghetti, bo przecież nie ma to jak dobre spaghetti na śniadanie ;)
Lubię pracować na tej włóczce, niemniej drażni mnie to że nie jest równa. Wiem, że to włóczka recyklingowa i każda jest inna, ale grubość "sznurka" powinna być mniej więcej taka sama w całym motku, a nie zawsze tak jest. Utrudnia to znacznie pracę zwłaszcza przy większych projektach.
Niezależnie od jej wad daje wiele możliwości. Ja kupiłam ją z myślą o zrobieniu dywanu do dziecięcego pokoju, ale jak do tej pory nie powstał ;) trochę w tym mojego lenistwa, ale też trochę stało się tak z powodu tej wcześniej wspomnianej nierównej grubości sznurka.
Z radością za to tworzyłam małe rzeczy, jak np. podkładki pod garnki, opaski do włosów czy wreszcie bransoletki.
Dziś w końcu udało mi się wyczarować dla koleżanki i jej córki taki komplet bransoletek. Mam nadzieję, że się spodoba ;)
Dziękuję :) Nowa właścicielka również zadowolona, więc chyba się udały ;)
OdpowiedzUsuń