piątek, 30 października 2015

Pan Ośmiorniczka znalazł swoją miłość ;)

Dzień dobry!

Jakiś czas temu powstał chłopczyk ośmiorniczka,  będący prezentem urodzinowym dla młodszego z Potworząt.


Jednak jak mi oznajmiło starsze chłopczyk czuł się samotny i przez to posmutniał bardzo. Postanowiłam więc zrobić dla niego towarzyszkę :) 


Nie przypuszczalam, że aż tak bardzo się polubią, ale jak widać mają się ku sobie ;)



Chyba niedługo będę im musiała jakieś stroje ślubne wymyślić, bo tworzą tak piękna pare, że chętnie bym ich zobaczyła na ślubnym kobiercu ;)

Miłego dnia i nadchodzącego weekendu życzę :D

poniedziałek, 26 października 2015

Panna Lalusia

Dzień dobry! 

Część  z Was widziała już lalusię na stronie Pudło ze Skarbami, jednak dla tych, którzy z Facebooka nie korzystają postanowiłam pokazać  ją również tutaj. 

Stworzona została od początku do końca wg mojego pomysłu,  nie korzystałam ze schematów, bo miała być wyjątkowa i niepowtarzalna. 

Powstała z myślą o mojej córeczce, której do tej pory żadna lalka jakoś nie pasowała. 
Okazało się, że ta stworzona rękami mamusi jest najlepsza lalką na świecie - jedyną,  którą starsze z Potworząt zabiera z sobą na spacery,  czy do przedszkola. 

Warto było poświęcić tyle godzin pracy,  żeby powstała nowa przyjaciółka dla dziecka ;) 

Lalusia - do dziś bezimienna - w całości wykonana jest z bawełny Camilla Madame Tricote. Dla mnie to najlepsza włóczka na szydełkowe zabawki.  Cudownie przyjemna w dotyku,  nie mechaci się w trakcie używania -  a możecie mi wierzyć,  że moje Potworzęta używają swoich zabawek dość intensywnie ;) 
Dla tych wszystkich,  którzy cenią sobie naturalne włókna i wysoką jakość Camilla to włóczka idealna. 

Przedstawiam Lalusię :) 




Jak się Wam podoba? W planach mam wykonanie kolejnej w najbliższym czasie,  tylko nad kolorystyką dumam ;) 

Miłego dnia! 

poniedziałek, 19 października 2015

Niespodzianka z Angora Active Yarn Art

Dzień dobry! 

Weekend urodzinowo-rocznicowy za mną. Szydełko poszło w odstawkę  na ostatnie dwa dni,  ale dziś od rana tworzę :) 

Całkiem niedawno w moje ręce wpadła włóczka Angora Active - Yarn Art. 
Nie mogę napisać w jakim celu w nie trafiła,  bo nie byłoby niespodzianki :p
Muszę jednak słów kilka o tejże włóczkę napisać,  bo wydaje mi się być idealna na ten jesienny czas,  a może i nawet zimowy. 


Przyznaję,  że to mój pierwszy kontakt z angorą  lub - jak kto woli - moherem i przyznaję,  że jest to całkiem  miły kontakt :) 
Włóczka w dotyku jest dość przyjemna,  ma łaskoczące kudełki,  które jednak tych bardziej wrażliwych (takich jak ja) mogą trochę gryźć -  na szczęście nie zjadają żywcem ;) Zostawiają natomiast przyjemne uczucie ciepła, więc dla mniej wrażliwych mogę śmiało polecić. 

To co obecnie powstaje u mnie nie ma zbyt skomplikowanego wzoru -  więc szansa na jakąś pomyłkę jest raczej bliska zeru i dobrze,  bo jak się dowiedziałam juz na samym początku włóczka tego typu nie wybacza pomyłek. Włoski sprawiają, że mocno potrafi się złapać sama siebie w trakcie pracy i prucie jest bardzo trudne. 

Niemniej robota pięknie płynie,  a radość z tworzenia jest :)
Pozostaje mi mieć nadzieję,  że radość osoby,  którą moim wytworem za jakiś czas obdaruję będzie równie wielka. 

 

Teraz pędzę otworzyć urodzinowa paczkę z włóczkami,  która przed momentem przyniósł mi kurier :)

Miłego dnia!

poniedziałek, 12 października 2015

Spaghetti z rana ;)

Dzień dobry!

Pogoda dziś jaka jest każdy widzi.  Padający z nieba śnieg z deszczem niespecjalnie zachęca nas do wyjścia z domu. My z Potworzętami musieliśmy dziś jednak pomaszerować z rana do przedszkola i choć zmarzłam trochę, to widząc radość dzieciaków od razu robiło mi się cieplej. 

W drodze do domu snułam szydełkowe plany na jesienne i zimowe chłody dotyczące mojej osoby,  bo zmarzluch ze mnie straszny ;)

Niemniej plany muszą chwilę zaczekać,  bo ktoś czeka niecierpliwie na moje rękoczyny ;)

Usiadłam więc zaraz po powrocie do domu  z kubkiem gorącej kawy i szydełkiem oraz włóczką Spaghetti,  bo przecież nie ma to jak dobre spaghetti na śniadanie ;)



Lubię pracować na tej włóczce, niemniej drażni mnie to że nie jest równa. Wiem, że to włóczka recyklingowa i każda jest inna,  ale grubość "sznurka"  powinna być mniej więcej taka sama w całym motku,  a nie zawsze tak jest. Utrudnia to znacznie pracę zwłaszcza przy większych projektach.
Niezależnie od jej wad daje wiele możliwości. Ja kupiłam ją z myślą o zrobieniu dywanu do dziecięcego pokoju,  ale jak do tej pory nie powstał ;)  trochę w tym mojego lenistwa,  ale też trochę stało się tak z powodu tej wcześniej wspomnianej nierównej grubości sznurka. 

Z radością za to tworzyłam małe rzeczy,  jak np. podkładki pod garnki,  opaski do włosów czy wreszcie bransoletki. 





Dziś w końcu udało mi się wyczarować dla koleżanki i jej córki taki komplet bransoletek.  Mam nadzieję, że się spodoba ;) 




czwartek, 8 października 2015

Mitenki i opaska w niebieskościach - Himalaya Mercan Batik

Dzień dobry!
Ostatnio jakoś ciężko było się zabrać za pisanie,  ale ogarniam się i spróbuje pisać regularnie.
Dużo się działo w międzyczasie,  sporo nowych rzeczy powstało.
Wszystko to można zobaczyć na Facebook Pudło ze Skarbami

Dziś chciałam pokazać Wam coś, co powstało jakiś czas temu z myślą o jesiennych chłodzące.
Niebieski komplecik opaska i mitenki.

Bardzo lubię tę włóczkę -  Himalaya Mercan Batik. Jest przyjemna w dotyku niczym bawełna, zresztą tak właśnie wygląda ;) Co ważne bardzo przyjemnie się ślizga się po szydełku,  no i te kolory....  Dla mnie bomba :)  Choć preferuję włókna naturalne,  lub przynajmniej mieszanki to ta Himalaya nie raz jeszcze u mnie zagości.


Tak pięknie komplet prezentuje się na starszym z Potworząt. Klara oczywiście musiała na jesienny słoneczny spacer zabrać swoje motylki.



Życzymy miłego dnia!